Zanim firma Bethesda przejęła prawa do marki Fallout, studio Black Isle niemalże ukończyło własną wizję trzeciej odsłony serii, zwaną projektem Van Buren. To historia całkiem dobrze znana; gracze mogą zresztą przetestować krążące po Sieci demo technologiczne gry. Ale Feargus Urquhart, współzałożyciel i szef studia Obsidian Entertainment, a wcześniej pracownik Black Isle, ujawnił w rozmowie z serwisem IGN, że jeszcze zanim zaczęły się prace nad Van Burenem, deweloperzy tworzyli inną wersję Fallouta 3.
Pierwsze podejście do trzeciej odsłony postapokaliptycznej serii deweloperzy rozpoczęli tuż po premierze dwójki. Urquhart zdradza, że już wówczas – w końcówce lat 90. - zespół planował przeniesienie cyklu w trzeci wymiar.
„3D było na topie” - wspomina.
„Zaczęliśmy pracować z technologią 3D o nazwie NDL”. Co ciekawe, NDL wyewoluowało później w silnik Gamebryo, wykorzystany przez
Bethesdę przy produkcji
Fallouta 3. Sam projekt
Black Isle stał się za to ofiarą finansowych problemów firmy
Interplay, wydawcy serii. Wczesna wersja trójki stała się więc podstawą innego tytułu,
Icewind Dale, który w zamierzeniach Urquharta miał stanowić przeciwwagę dla wyprodukowanego przez
BioWare Baldur’s Gate. Produkcja ta okazała się kolejnym hitem w porfolio studia, choć nigdy nie uzyskała statusu gry tak kultowej, jak seria
Fallout.
Dalsza część historii jest już znana: kłopoty finansowe
Interplay tylko się pogłębiały, co doprowadziło do anulowania kilku projektów
Black Isle oraz zwolnienia znacznej części zespołu. Ostatecznie w 2003 roku Urquhart postanowił wraz z kilkoma współpracownikami założyć własne, niezależne studio pod nazwą
Obsidian Entertainment, które jest odpowiedzialne za takie hity jak
Star Wars: Knights of the Old Republic II – The Sith Lords czy
Pillars of Eternity.
Black Isle zostało zamknięte, a
Interplay, ratując się przed bankructwem, musiał sprzedać prawa do marki
Fallout firmie
Bethesda.
Źródło:
Jakub Mirowski - GRY-OnLine
|
Klemens
|
2017-01-30 16:51:16
|
|